piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 1

-Nienawidzę Cię!- krzyknęłam wybiegając z domu.
-Wracaj!- matka stojąc w drzwiach szybko ubierała kurtkę i buty. Jednak ja już byłam przecznicę dalej i nie słyszałam jej wołania. Biegłam dość szybko, ale zabrakło mi tchu. Musiałam się zatrzymać chociaż tak bardzo się bałam. Matka znowu miała wypite a ojciec kolejny raz był u kochanki. Po chwili, mimo bólu w płucach, biegłam dalej. Nie wiedziałam dokąd zmierzam i nie miało to dla mnie znaczenia. Minęłam kilka skrzyżowań i zatrzymałam się pod jakimś domem. Słysząc silnik renówki matki bez namysłu przeskoczyłam płot i schowałam się w ogrodzie. Był ogromny. Usiadłam pod drzewem na trawie, żeby odpocząć. I wtedy go zobaczyłam. Miał czarne włosy ułożone w nieogar a jego ciemne, brązowe oczy przyglądały mi się ze zdziwieniem. Po chwili wahania poszedł do domu i wrócił ze szklanką wody. Na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
(Perspektywa Jasia)
Wyszedłem jak co rano na taras. Byłem bardzo zaskoczony jak zobaczyłem w moim ogrodzie dziewczynę. Widziałem ją pierwszy raz, bo zapamiętałbym gdybym spotkał ją wcześniej. Była wysoka, miała ładne, brązowe oczy. Jej twarz była sama w sobie piękna, nawet z rumieńcem, który miała na policzkach. Poszedłem do domu po szklankę wody i podałem ją jej. Podziękowała skinieniem głowy. Dopiero wtedy przyjrzałem się jej włosom. Długie, koloru miedzi, spływały kaskadą na plecach dziewczyny. Gdy usłyszałem jej głos po prostu zaniemówiłem.
-Jestem Zosia.-powiedziała.
(Perspektywa Zosi)
-Jestem Zosia.- Stwierdziłam, że temu chłopakowi należą się jakieś wyjaśnienia.
-przepraszam, że wkradłam się do twojego ogrodu ale.. nie miałam innego wyjścia.
-a może wejdziesz? A później odwiozę cię do domu..
-nie! Tylko nie do domu. Proszę..-spojrzałam na niego błagalnie.
-Jestem Jaś.- powiedział.-Jak chcesz to...
-tak..?-czułam łzy w oczach i od razu starałam się je ukryć.
-To możesz tu na razie zostać.- Zdziwiło mnie to, że ktoś obcy oferuje mi pomoc.
-N-nie, dziękuję.. ale.. nie mogę tu zostać.- Wstałam i poszłam w stronę płotu.
-Jak będziesz chciała pogadać to wiesz gdzie mnie szukać.- Usłyszałam za plecami i przeszłam przez płot.

4 komentarze: