poniedziałek, 14 grudnia 2015

Rozdział 19

Ze specjalną dedykacją dla Firanka.Natalia

 "Kiedy młoda dziewczyna przyniosła nam alkohol, usłyszeliśmy dźwięk tłuczonego szkła i wyzwiska chyba kierownika. Niezbyt się tym przejęliśmy. Po jakimś czasie byliśmy już trochę wstawieni, ale mimo to zauważyłem zmianę barmanów. Zauważyłem również, że dziewczyna za ladą wyglądała identycznie jak Zosia oprócz jednego szczegółu. Zosia nie miała na szyi tatuażu" 

(Perspektywa Jasia)
Wpatrywałem się w dziewczynę przez kilka dobrych minut. Artur rozmawiał z jakąś nowo poznaną blondynką a Marcin pił kolejny kufel trunku. Mnie jednak to nie obchodziło. Po chwili do dziewczyny podszedł młody, wysoki blondyn. Barmanka, widząc go, uśmiechnęła się szeroko i przytuliła się. Głupio mi było patrzeć jak ta laska obściskuje się z tym typkiem dlatego odwróciłem na chwilę wzrok. Dopiłem piwo i znów zainteresowałem się dziewczyna za ladą. Z rozmowy usłyszałem, że ma na imię Zuzia i pracuje tutaj od dość długiego czasu. Alkohol działał na mnie trochę słabiej, więc zacząłem dostrzegać różnice między nią a Zosią. Mimo wszytko było ich sporo. Nad ranem wróciliśmy z chłopakami do mnie do domu, żeby się przespać kilka godzin. Marcin z Arturem spali po kilku minutach, ja natomiast myślałem o dziewczynie z baru.

(Perspektywa Zosi)
Mimo godziny 8 musiałam przed powrotem do domu jeszcze posprzątać stoliki i blaty. Kiedy już wszystko było skończone, wyszłam na dwór i udałam się do domu po skrzypiącym śniegu. Wiedziałam, że za pracę w tej pizzerii nie będę mieć za dużo pieniędzy, ponieważ matka z ojcem wezmą sobie znowu jakąś część z mojej wypłaty. Dziś 25 listopada. Za miesiąc są święta. Chciałabym móc je spędzić jak kiedyś w rodzinnym gronie. Chociaż wiedziałam, że nie mam na to co liczyć. Moi rodzice nie praktykowali czegoś takiego. Ale z babcią. Z nią było coś innego. Zawsze był karp i makiełki, do tego piękna choinka, czasami z jakimś prezentem... To były czasy. Matka miała rację. Nigdy nie byłabym w stanie kogoś pokochać. Jaś był dla mnie kimś ważnym, ale nie wiem czy to była miłość. Nie byłam mocno zmęczona więc weszłam do baru. Usiadłam przy stoiku i zamówiłam sobie małą szklankę miodu pitnego. Miałam szczęście, bo dzisiaj nikt mi nie sprawdzał dokumentów. Piłam powoli trunek, który dawał złudne wrażenie ciepła, kiedy do knajpy weszła dziewczyna. Na początku jej nie poznałam. Dopiero jak zdjęła kurtkę i zauważyłam tatuaż na szyi, byłam pewna kim ona jest.
-Zuzka.- Dziewczyna spojrzała w moją stronę z chwilową dezorientacją, jednak po chwili uśmiechnęła się szeroko i podeszła do mnie.
-Proszę, proszę. Kogo moje oczy widzą?
-Co ty tu robisz? Myślałam, że jedziesz do Anglii.- Byłam zachwycona możliwością spotkania mojej kuzynki Zuzi. W końcu po śmierci babci, była jedyną osobą, która się do nas odzywała od strony mamy.
-Wyjechałam, ale już wróciłam. Musimy się spotkać i pogadać, ale to jak będę po pracy.
-Pracujesz tu?
-No pewnie.- Puściła mi oczko i zaczęła się zbierać w stronę wejścia na zaplecze.
-To dobrze się składa, bo potrzebuje jakąś nocną pracę. Na przykład jako kelnerka.
-Pogadam z szefem i dam ci odpowiedź, dobra? Zapisz mi tutaj swój numer i postaram się odezwać jak najszybciej.- Zapisałam szybko swój numer i pożegnałam się z Zuzią. Zapłaciłam za napój i wyszłam na śnieg. "Dzisiaj był jakiś szczęśliwy dzień dla mnie." pomyślałam. Poszłam tym razem od razu do domu, żeby wziąć prysznic i odpocząć chwilę. Przywitałam się z matką i ojcem, a po chwili rozmowy udałam się do pokoju. Wzięłam rzeczy na przebranie i poszłam się wykąpać. Mój prysznic trwał dość krótko. Przebrałam się, ogarnęłam włosy i spojrzałam na zegarek w telefonie. Na wyświetlaczu widać było napis: "Nowa wiadomość". Od razu kliknęłam "Przeczytaj". Okazało się, że Zuzi udało się załatwić mi pracę oraz że zaczynam już dzisiaj. Lekko się pomalowałam z tej okazji i szybko wyszła z domu. Pod barem byłam wcześniej, żeby Zuzia mogła mi wszystko na spokojnie wytłumaczyć. Ogromnie się zdziwiłam kiedy przy barze siedział Janek.





_______________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________

Witam!
Przepraszam za tak długą przerwę i za krótki rozdział. Nie jestem z niego zbytnio zadowolona. Postaram się żeby teraz rozdziały pojawiały się częściej, jednak liczę na komentarze, ponieważ one dodają mi skrzydeł. Z góry proszę tez o wyrozumiałość, bo wielkimi krokami zbliżają się święta i koniec półrocza, więc pewnie wiele osób (w tym ja) ma wiele pracy. Później nie powinno być już problemów :)
Bardzo serdecznie Was Wszystkich pozdrawiam. 
Neko =^.^=

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz